Otyłość jako choroba nadmiernie rozwiniętej tkanki tłuszczowej jest jedną z głównych przyczyn przedwczesnej śmierci na świecie. Tkanka tłuszczowa służy nie tylko do gromadzenia energii lecz jest aktywnym komponentem całego metabolizmu z zdolnością do syntezy, praktycznie wszystkiego. Od wielkości rozwiniętej tkanki tłuszczowej w dużym stopniu zależy to ile jest przez nią wydzielanych związków takich jak leptyna regulującej apetyt czy związków o właściwościach zapalnych. Ostatnie mają duże znaczenie, gdyż podniesione procesy zapalne mogą doprowadzić do ogólonoustrojowego zapalenia o niskim natężeniu – dobrego środowiska dla rozwoju chorób chronicznych. Są to wszelkie choroby towarzyszące otyłości jak przede wszystkim zaburzona gospodarka hormonalna, cukrzyca, choroby autoimmunologiczne czy neurodegeneracyjne.
Wielkość rozwiniętej tkanki tłuszczowej pośrednio może świadczyć o stanie zdrowia badanego. Im jest ona wyższa, tym wyższe ryzyko rozwinięcia choroby chronicznej jednak aby móc powiedzieć więcej należy zrobić więcej badań by móc ocenić gospodarkę hormonalną, gospodarkę glukozy, poziom markerów krwi czy innych, które nas interesują. W artykule paradoks otyłości tłumaczyłem, że osoba szczupła może również cierpieć na choroby typowe dla tych występujących przy otyłości. Występują one w każdej grupie, z tym że u niektórych częściej a zwłaszcza u otyłych z rozwiniętym zespołem metabolicznym. Stąd konieczność przeprowadzenia badań by można było ocenić stan zdrowia badanego i dobrać najlepszą terapię.
Otyłość sprzyja rozwojowi wielu chorób dlatego, że cząsteczki zapalne w niej wydzielane mają konsekwencje swojego działania w całym organizmie. Dosłownie całym bo tutaj wlicza się także układ nerwowy. Mimo tego, że mózg jest oddzielony barierą ochronną krew-mózg to wydzielany w wątrobie czynnik martwicy nowotworów alfa o właściwościach zapalnych pokonuje ją. W mózgu komórki glejowe pełniące rolę odpornościowych aktywowane tym związek aktywują siebie nawzajem. Jak w efekcie domina, każda następną. Podobnie jak rozmnażają się bakterie, chwila i robi się ich całe mnóstwo. Taki stan zapalny trudno wygasić. Stąd dietoterapia chorób układu nerwowego jak stwardnienie rozsiane, depresja, ataksja glutenowa móżdżku, choroba alzheimera, parkinsona, autyzm trwa długo jeśli nie całe życie. Te same związki zapalne sieją spustoszenie w całym organizmie. Gdy dochodzi do takiego stanu podwyższonej gotowości łatwo o awarię. W dłuższej perspektywie organizm też się wypala i to wszystko prowadzi do chorób. To za nim się rozwiną to wystarczająco dużo czasu na naszą interwencję którego nie wykorzystujemy.
Ciekawe jest to, że wartość kaloryczna diety nie jest jedynym wyznacznikiem tego czy rozwinie się otyłość czy nie. Bardzo duże znacznie ma to z czego te kalorie są dostarczane. Z tego właśnie powodu, w krajach gdzie żywności brakuje a dostępna jest przetworzona i marna pod względem odżywczym obserwuje się grube matki i wychudzone dzieci. Zaburzenia metabolizmu jakie doprowadziły one u siebie niezdrowym sposobem żywienia poskutkowały rozwojem otyłości natomiast żywność taka jest zbyt słaba dla rozwijających się dzieci. Posiada mało składników odżywczych poza wysoką kalorycznością. Obserwacje te nazwano paradoksem żywieniowym, który podobnie jak paradoks otyłości tłumaczymy różnicami w metabolizmie wywołanymi czynnikami środowiskowymi zwłaszcza dietą.
Otyłość stanowi jedno z głównych wyzwań dzisiejszego świata medycznego. Od wielu lat bada się metody jakimi można leczyć ludzi by zmniejszyć liczbę chorych i koszta finansowe ich leczenia. Niestety mimo starań rządowych (pomińmy trafność zaleceń, praktykę stosowania itd.) liczba ludzi z nadwagą, otyłością a przez to roczne koszta opłat zdrowotnych wzrastają w zastraszającym tempie. Obecnie mówi się już o otyłości jako zjawisku występującym na całym świecie. Marek Konarzewski, autor książki „Na początku był głód” napisał pracę „Ewolucja otyłości” w których tłumaczy hipotezy oszczędnego fenotypu i genotypu. Z nich wynika, że dzieci już są zaprogramowane epigenetycznie (i genetycznie) z predyspozycją do rozwoju cukrzycy i otyłości. Wniosek z badań jest jeden: najważniejszym celem terapii otyłości powinna być dietoterapia (często połączona z pomocą psychodietetyka, psychologa).
Najczęstszymi chorobami towarzyszącymi otyłości są choroby układu krwionośnego gdyż procesy zapalne sprzyjają powstawaniu blaszek miażdżycowych zmniejszających światło przepływu krwi przez naczynia krwionośne co w końcowym efekcie może doprowadzić do niedokrwienia i/lub ich zatkania. Jednak dzisiaj nas łączy nie miażdżyca, a nadciśnienie. W maju 2016 roku w czasopismie Nutrients opublikowano badanie w którym sprawdzono zmienia się poziom greliny we krwi w zależności od poziomu spożycia sodu z dietą. Czym jest grelina? Jest białkiem dokładnie hormonem wydzielanym głównie w żołądku regulującym apetyt oraz metabolizm składników energetycznych. Z poprzednich wpisów wiemy, że sól znacznie zwiększa smakowitość i chęć spożywania żywności słonej którą niestety często jest żywność przetworzona. Grelina także zwiększa apetyt i faworyzuje rozwój tkanki tłuszczowej. Stąd pojawia się pytanie czy słona żywność może prowadzić do otyłości? Taką hipotezę postawili naukowcy. Dla wszystkich 38 Chińczyków z normalną masą ciała i ciśnieniem krwi zastosowano dietę wprowadzającą przez 3 dni, następnie niskosodową (3 g/d) przez 7 dni, a potem wysokosodową (18 g/d) przez następne 7 dni. Różnica była znacząca statystycznie i na diecie wysokosodowej poziom greliny był niemalże dwukrotnie wyższy (320.7 ± 30.6 pg/mL) niż na diecie niskosodowej (172.9 ± 8.9 pg/mL).