O ile namiętne studiowanie anatomii, chłonięcie wiedzy z książek, kolejne kursy i nauka nowych technik mogą znacznie zwiększać Twoje zawodowe poczucie pewności siebie i tego co robisz (i do tego zachęcamy!), z czasem możesz odkryć, że znalazłeś/aś się w takim momencie, w którym stwierdzisz, że Twoja praktyka nie posuwa się już do przodu. Co wtedy? Jak wskoczyć na wyższy poziom wtajemniczenia?
Art Riggs, światowej sławy masażysta i rolfer, mówi:
„Momenty przełomowe w mojej praktyce nie były spowodowane nauką nowych technik, ale ciągłym wewnętrznym dążeniem do tego, aby komunikować moje cele terapeutyczne w rozmowie, która wydarzała się pomiędzy moimi dłońmi a klientem.”
Znacie maksymy konwersacyjne Grice’a? Wyróżnił on 4 zasady skutecznej komunikacji a są nimi:
Maksyma ilości – mów tylko tyle, ile trzeba aby przekazać to, co chcesz przekazać
Maksyma jakości – mów prawdę, nie mów o czymś, w co nie wierzysz
Maksyma odniesienia – mów tylko to, co istotne dla tematu rozmowy
Maksyma sposobu – mów w sposób jasny, zrozumiały i zwięzły, unikaj wieloznaczności
Przyrównajmy zatem masaż do aktu komunikacji i zobaczmy, co z tego wynika:
1. Cel masażu
Temat celu masażu jest wart osobnego posta i możecie się niebawem takowego spodziewać. Cel masażu (czy będzie to relaksacja, zwiększenie ruchomości i polepszenie funkcji czy uwolnienie od bólu) jest czymś, co nie tylko trzeba werbalnie skonsultować z klientem, ale także zakomunikować poprzez swój dotyk. Musimy dokładnie wiedzieć co chcemy wywołać w ciele klienta, jaką intencję przekazać tkankom i w jaki sposób to zrobić. Potrzebny jest plan. Odtwarzanie technik bez namysłu można porównać do pustej gadki marketingowca, z której nic nie wynika.
2. Techniki
Nasz wachlarz technik to podstawowe słownictwo jakiego używamy w naszej dotykowej rozmowie z klientem. Sztuką jest dobierać najprostsze, najbardziej efektywne i najprzyjemniejsze (tu pewnie zdania będą podzielone ;)) techniki, które przekażą to, co chcemy zakomunikować. Każdy pojedynczy ruch, tak jak każdy wyraz w wierszu powinien być uzasadniony i mieć swój cel.
3. Obszar masowany
„Mów tylko tyle, ile trzeba aby przekazać to, co chcesz przekazać”. Być może podczas jednej sesji efektywniej będzie skoncentrować się na 2-3 obszarach ciała klienta aby osiągnąć trwalszy efekt (mowa tu o masażu leczniczym, jeśli klient przychodzi na masaż całego ciała (tzw. masaż ogólny) wygląda to trochę inaczej).
4. Intensywność bodźca
Tutaj pomyślmy o natężeniu decybeli, z jakim mówimy. Spróbuj krzycząc wytłumaczyć komuś jak oblicza się całki. Tak samo mocniejszy nacisk rzadko kiedy przekaże naszą intencję opornym tkankom. Tłumacząc coś skomplikowanego lepiej jest zwolnić, zarówno tempo jak i nacisk, tak aby ciało, zamiast stawiać opór, zaczęło nas słuchać. Kluczowym elementem jest poczucie, że pod wpływem naszego dotyku tkanka „topnieje”, ale bez wymuszania tej reakcji.
5. Tempo i powtórzenia
Jak mówisz za szybko to po pierwsze nikt Cię nie zrozumie, a po drugie Twój rozmówca nie będzie miał nawet czasu zareagować, co może być dla niego frustrujące. Zapamiętaj: jeden wolny i przemyślany ruch jest lepszy od pięciokrotnego, szybkiego powtórzenia tej samej techniki. To daje ciału klienta czas na zrozumienie i odpowiedź.
6. Odczytywanie informacji płynących z ciała
Komunikacja polega na tym, że jest OBUSTRONNA. Ciało klienta do Ciebie MÓWI. A żeby wiedzieć co robić i czy osiągnąłeś/aś swój cel, musisz go SŁUCHAĆ. Tyle w temacie.
7. Precyzja
„Mów w sposób jasny, zrozumiały i zwięzły”. Twój dotyk powinien być pewny, skoncentrowany i precyzyjny, inaczej będziesz pracować zbyt powierzchownie lub nie tam gdzie trzeba, czyli inaczej mówiąc będziesz owijać w bawełnę, tudzież lać wodę, jak na maturalnej prezentacji z polskiego. Pewny dotyk jest również kluczowy w zapobieganiu różnym dwuznacznym sytuacjom w praktyce masażysty, ale to już temat na osobny artykuł.
8. Jakość dotyku
Tak jak radiowy, melodyjny głos od razu przyciąga naszą uwagę i sprawia, że miło nam się słucha jego posiadacza, tak samo klienci już na podstawie pierwszych minut zabiegu i jakości naszego dotyku wyrabiają sobie zdanie na temat naszego masażu. Przyjemny, relaksujący ale także pewny i skoncentrowany dotyk potrafi zdziałać więcej niż zastosowanie zestawu najbardziej wyszukanych technik rodem z kosmosu.
9. Podtrzymywanie uwagi
Mówiąc monotonnym głosem niestety ale… przynudzasz. Tak samo można zanudzić swojego klienta na stole jeśli nasz dotyk będzie stale taki sam. Przeplataj szybsze głaskania jednym wolniejszym ruchem (lub odwrotnie) aby nadać swojemu masażowi trochę różnorodności. Ściągaj uwagę klienta zwiększając intensywność i głębokość pracy, tak jakbyś modulował/a swoim głosem. Po intensywnych technikach, łagodne, końcowe, relaksujące ruchy będą jak znalazł i pozwolą ciału odpowiedzieć na nasz komunikat.
Te rady możesz dowolnie mieszać, ulepszać i wykorzystywać w swojej praktyce. Ćwiczenie dotykowej elokwencji to fascynująca przygoda na całe życie, która z czasem na pewno przełoży się na jakość Twoich masaży i wzniesie Cię do grona najlepszych terapeutów, czego Ci życzymy 🙂
A jak Wam idzie komunikacja dotykowa z klientami? Które z wyżej wymienionych rad stosujecie a których spróbujecie przy najbliższej okazji? W komunikacji czasem następują zgrzyty – może chcielibyście podzielić się jakąś zabawną historią z gabinetu? Piszcie w komentarzach!